Tymczasem głośne mówienie i informowanie partnera o swoich potrzebach i oczekiwaniach związanych z seksem, to najlepszy sposób na zbudowanie zdrowej relacji i udane życie seksualne.
Wstyd powstrzymuje wielu z nas przed mówieniem w otwarty sposób o seksie. Obecnie 74% Polaków zadowolonych jest z jakości swojego życia intymnego. To zdecydowanie lepiej niż było jakiś czas temu, ale wciąż zbyt mało. Poprzez kampanię społeczno-edukacyjną „Bezwstydnie o...", marka Durex chce zachęcić Polaków do swobodnej rozmowy o seksie, rodzajach zabezpieczeń, preferencjach i zachowaniach seksualnych, a tym samym spowodować, że coraz więcej z nas będzie w pełni usatysfakcjonowanych swoim pożyciem intymnym.
Twarzami kampanii są Ambasadorowie Miłości Michał i Odeta Figurscy, którzy otwarcie - i bezwstydnie opowiedzieli nam, co myślą na temat seksu Polaka i Polki.
Jego zdaniemZastanawiając się, czym jest dla nas - Polaków - seks, doszedłem do wniosku, że mało który temat wzbudza w nas tak skrajne postawy. Dla jednych to szczyt emocji, sens życia, powód istnienia i życiowa muza. Dla drugich rutynowy zabieg, beznamiętny rytuał i szara rzeczywistość. Są i tacy, dla których to ósmy krąg piekieł, kosmate zło wcielone i dowód moralnego upadku. Skoro tak może być postrzegany u nas rytuał fizycznego zbliżenia, to jak rozwiązać zagadkę dotyczącą intymnych relacji i znaleźć odpowiedź na pytanie: jak one są w ogóle możliwe?
Nawet jeśli w poszukiwaniu partnera jakimś cudem trafimy na swój temperamentny odpowiednik, to wciąż do przepłynięcia pozostaje ocean wcześniejszych doświadczeń bądź niedomówień. A musimy przecież znaleźć jakąś nić porozumienia.
Ona chce zaglądać w jego rozmodlone źrenice i słuchać, jak do ucha szepce jej bon-moty rodem z Niebezpiecznych Związków (oczywiście w oryginale!). I jeszcze te świece, truskawki i masaż... Dla niego to kolejny maraton wyuzdania przy zapalonym świetle. Do tego dochodzi jeszcze kilka detali, takich jak zróżnicowane pory podwyższonego libido - ona najbardziej lubi gdy za oknem śpiewają skowronki, a on tak naprawdę chce o każdej porze, byle nie o tej kiedy można się wyspać. Do tego płaczące w pokoju obok dziecko, chrapiący za ścianą sąsiad, wredny pies z przepełnionym pęcherzem lub furkoczący młot pneumatyczny i pozostałe odgłosy cywilizacji. Jak w tym całym, wszechogarniającym nas chaosie mamy odnaleźć w sobie zapał do intymnych relacji?
Jeśli chodzi o mnie i Odetę.... Nie jestem pewien, jak ona to robi i jakiej kombinacji chemicznej używa, że pomimo tych wszystkich przeciwieństw na jedno jej „tak" podskakuje mi tętno, a krew niesie więcej tlenu. Ta niewiedza jest złotem, bo nie rozumiejąc tego procesu nie zastanawiam się nad jego przyczyną, a efekty bez względu na te zawiłe okoliczności są zawsze tak samo bezwstydnie przyjemne...
Jej zdaniemPolak to Polityk: pracowity, gościnny, podejrzliwy, bywa tolerancyjny, odważny - raczej po jednym głębszym, niż sam z siebie. Naszej narodowości przypisuje się pewne sympatyczne cechy, takie jak otwartość na nowe doświadczenia i komunikatywność, a zarzuca się nam brak uśmiechu na ulicy. Jako naród jesteśmy tradycjonalistami i chociaż śródziemnomorskiego temperamentu nam nie brakuje, to na spełnianie fantazji seksualnych poświęcamy statystycznie jeden wieczór w tygodniu.
A jak często myślimy o seksie? Podobno nam, kobietom, zdarza się pomyśleć raz na kilka dni, mężczyźni myślą o nim w każdej minucie. Skoro tak dużo w naszych głowach "tych myśli", to czy równie często rozmawiamy o seksie? Jeśli tak, to jak? Bezwstydnie....?
Mogłoby się wydawać, że my, kobiety, jesteśmy bardzo nieśmiałe, skromne i zamknięte w tematach seksu. Nic bardziej mylącego. Najchętniej i najwięcej rozmawiamy o seksie w bliskim - damskim gronie. Kiedyś funkcjonowały "Koła gospodyń wiejskich", dziś funkcjonują "Koła gospodyń miejskich". Pleciemy, wymieniamy się historiami, spostrzeżeniami, doświadczeniami, Niektóre z nas nie pomijają żadnych najmniejszych detali. Wnioski z tych spotkań często przerosłyby najśmielsze wyobrażenia mężczyzn. Kobiety uwielbiają rozmawiać o seksie, tylko żadna z nas się do tego nie przyzna.
A jak rozmawiają mężczyźni? Jaki jest polski uwodziciel, dobry „tylko w gębie"? Jeśli mężczyzna jest dobrym uwodzicielem, jest dyskretny, aczkolwiek pytany o ilość kochanek kłamie. Zawyża statystyki, by chronić swój wizerunek macho. Polka zresztą też kłamie - tylko dla odmiany statystyki zaniża, by nie otrzymać złej etykietki.
Co jeszcze łączy nas w łóżku oprócz naginania faktów dotyczących naszej przeszłości? Czy uprawiamy go z tych samych względów? Są kobiety, które twierdzą, że uprawiają seks z nudy, są takie, które nie mogą już znieść męskiego gadania, chcą szybko zmienić temat rozmowy, wiec idą do łóżka. Wśród naszej płci są też panie z misją. Choć same nie mają ochoty, robią to z litości, by poprawić humor i samopoczucie swojemu mężczyźnie. Traktujemy również seks jako narzędzie praktyczne. Daje nam on władzę, pilota do "modelu", który porusza się według naszych próśb i zaleceń, np. chętnie wyrzuca śmieci, wychodzi na spacer z psem.
Mężczyźni w kwestii seksu mają zdecydowanie prościej. Facet potrzebuje do udanego seksu atrakcyjnej kobiety. My potrzebujmy znacznie więcej. Atrakcyjnego mężczyzny, podanego w odpowiedni sposób, w odpowiednim miejscu i odpowiednim czasie. Dla nas - kobiet - gra wstępna zaczyna się już w smsie, telefonie, rozmowie, dla mężczyzny - w łóżku. (Może dlatego tak często boli nas głowa?...)
Moim zdaniem mężczyzna w łóżku powinien słuchać swojej kobiecej intuicji.
Panowie pamiętajcie, jeśli złamiecie kobiecie skrzydła, zostaje jej tylko latanie na miotle!