Aplikacja feromonów to zjawisko coraz bardziej powszechne nie tylko wśród młodych ludzi. Czy korzystanie z tych „bezwonnych perfum" to wciąż temat tabu czy zwiastun nadchodzących trendów?
Już na początku XX wieku amerykańscy naukowcy stwierdzili, że zapach ludzkiego ciała istotnie wpływa na wybór partnera. Lotne związki chemiczne, wytwarzane przez wszystkie organizmy żywe, służą usprawnieniu komunikacji wewnątrzgatunkowej. Odpowiadają za wywoływanie określonych, zakodowanych reakcji fizjologicznych lub pożądanego zachowania u partnera. Feromony, czyli naturalne substancje, jakie wytwarza każdy organizm, nie mają zapachu, lecz są wyczuwane podświadomie poprzez specjalny organ nosowo-lemieszowy znajdujący się w naszych nosach. Te bezwonne związki chemiczne stają się atrybutem atrakcyjności, przyciągają płeć przeciwną, przekazują otoczeniu pozytywne informacje o nas. Dlatego bardzo często staramy się nimi manipulować, korzystając na przykład z feromonów wytworzonych laboratoryjnie.
„Bardzo często zwracają się do nas osoby, które chciałyby znacząco ułatwić swoją komunikację interpersonalną. Wstyd i lęk przed negatywnym odbiorem przez otoczenie uniemożliwiają skuteczne załatwienie wielu spraw. Proszą o feromony, które ułatwiłyby im kontakt z kolegami w pracy lub rozmowę z szefem o podwyżce" - potwierdza Artur Hanisz, właściciel portalu Feromony.pl. Popularność produktów zawierających feromony wynika poniekąd z chęci manipulacji innymi ludźmi. Świadomość możliwości wywierania wpływu na otoczenie kusi, a pieniądze nierzadko odgrywają tutaj drugorzędną rolę. Bywa jednak, że ten sam rodzaj feromonu widocznie oddziałuje na jedną osobę, zastosowany natomiast w przypadku innej, pozostanie zupełnie niezauważony. Różnorodność reakcji wynika bowiem z kombinacji feromonów syntetycznych z tymi wydzielanymi przez organizm. Jak to się dzieje? Skład chemiczny feromonów powoduje, że wchodzą one w reakcje z wytwarzanymi przez organizm związkami, czego efektem jest z reguły zwiększenie naszej atrakcyjności w oczach partnera. Pot, ślina czy naturalny zapach są jednak inne w przypadku każdej osoby, stąd i reakcje otoczenia na zastosowany rodzaj feromonu są różne.
Feromony odbierane są przez narząd nosowo-lemieszowy, fachowo nazywany VNO, który znajduje się z tyłu nosa. Zadaniem tego narządu, podobnie jak tradycyjnego nabłonka węchowego, jest odbieranie lotnych sygnałów chemicznych. VNO nie ma jednak nic wspólnego z narządem węchu. Jest jego dodatkowym narzędziem, które bezpośrednio zmienia odbierane zapachy na odpowiednią reakcję w mózgu. Feromony pobudzają zatem narząd lemieszowy, wywołując w ten sposób automatyczne, niekontrolowane zachowania reprodukcyjne oraz socjalne. Konsumenci korzystają z feromonów nie tylko, by wzbudzić zainteresowanie płci przeciwnej, ale też w przypadku spotkań biznesowych czy zwykłej rozmowy o pracę.
Wydawać by się mogło, że monopol tradycyjnych perfum nigdy nie osłabnie. Ale być może za kilka lat na gwiazdkę nie dostaniemy już flakonu ulubionych perfum, lecz buteleczkę wody bezzapachowej?